Tym razem bez muzyki. Nie zamierzam katować was już moimi piosenkami.
Zgubiłam się w tym wszystkim. W tym psychicznym cierpieniu. Miesza mi się rzeczywistość ze snem. Przyjemny sen jest koszmarem, a koszmar balsamem na duszę. Po ostatnich wydarzeniach jakoś czuje się dziwnie obnażona, ale nie chce o tym mówić.
Zgubiłam się w sobie. Pogubiłam w uczuciach, pragnieniach.
Zgubiłam się w swoim życiu. Poplątałam się jak lampki na choinkę. To wszystko ma tak żałosny oddźwięk, że można się zastanowić czy pisze to nastolatka czy młoda kobieta.
A teraz powiem Wam jedno... Jest noc i boję się zasnąć, ponieważ... Jeśli znowu będzie mi się śniło szczęście i miłość której doświadczam to... Nie ważne.
Śpijcie i śnijcie a mną się nie martwcie.
poniedziałek, 26 grudnia 2016
Zgubiłam się w sobie... Znowu
piątek, 9 grudnia 2016
Przeczytaj
włączcie
Zanim coś zrobisz, zapytasz mnie o cokolwiek, przeczytaj co tutaj napisałam.
Kiedy widzisz mnie smutną, przybitą, nie pytaj dlaczego tak jest. Nie potrafię sama sobie tego wyjaśnić. W mojej głowie za dużo mam złych emocji, nienawiści do siebie, żebym potrafiła skonkretyzować swoje "złe samopoczucie". Ten smutek bierze się znikąd.
Wstajesz rano wiedząc, że masz do zrobienia to i to. Po chwili dojścia do siebie, zaczynasz rozumieć rzeczywistość. Rzeczywistość, która jest cholerną iluzją. Po kolejnych minutach, po śniadaniu, umyciu zębów, ubraniu się w domowy dres, zdajesz sobie sprawę, że coś nie gra. W TOBIE. Wszystko co zadaje Tobie ból to TY. I w tym momencie siadasz na fotelu i beznamiętnie robisz swoje czynności. Robisz bo musisz, bo inni tego oczekują. Tak naprawdę nigdy nie robisz czegoś dla siebie. To trwa tak długo, że nie masz nawet pojęcia czego Ty sam chcesz, czego oczekujesz od życia i co chciałbyś zrobić dla siebie. Oddajesz się przyziemnym przyjemnością, kupujesz nowe zabawki tylko po to, by ukryć ten Twój stan. Myślisz, że da Ci to szczęście. Nie. Szczęście, które otrzymujesz jest ulotne jak para na mrozie. To nie jest to prawdziwe szczęście.
"Dlaczego jesteś smutna?"
Wzruszam ramionami nie wiedząc co mam powiedzieć. Bo nie wzięłam tabletek? Bo zapewne skończę jak ćpun przez to? Bo nie mam powodu do radości? Bo coś się we mnie blokuje i kiedy się uśmiecham czuję ból? Co Ci da ta wiedza? Nic... Będziesz zdezorientowany.
To nie są problemy z chłopakiem. To nie są problemy w domu. To nie są problemy ze zdrowiem fizycznym. To nie są problemy z nauką.
Problem to ja i ta głowa i myśli jak by nie moje.
Następnym razem jak zapytasz, przyjacielu, dlaczego jestem smutna, to zrozum, że nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Zanim coś zrobisz, zapytasz mnie o cokolwiek, przeczytaj co tutaj napisałam.
Kiedy widzisz mnie smutną, przybitą, nie pytaj dlaczego tak jest. Nie potrafię sama sobie tego wyjaśnić. W mojej głowie za dużo mam złych emocji, nienawiści do siebie, żebym potrafiła skonkretyzować swoje "złe samopoczucie". Ten smutek bierze się znikąd.
Wstajesz rano wiedząc, że masz do zrobienia to i to. Po chwili dojścia do siebie, zaczynasz rozumieć rzeczywistość. Rzeczywistość, która jest cholerną iluzją. Po kolejnych minutach, po śniadaniu, umyciu zębów, ubraniu się w domowy dres, zdajesz sobie sprawę, że coś nie gra. W TOBIE. Wszystko co zadaje Tobie ból to TY. I w tym momencie siadasz na fotelu i beznamiętnie robisz swoje czynności. Robisz bo musisz, bo inni tego oczekują. Tak naprawdę nigdy nie robisz czegoś dla siebie. To trwa tak długo, że nie masz nawet pojęcia czego Ty sam chcesz, czego oczekujesz od życia i co chciałbyś zrobić dla siebie. Oddajesz się przyziemnym przyjemnością, kupujesz nowe zabawki tylko po to, by ukryć ten Twój stan. Myślisz, że da Ci to szczęście. Nie. Szczęście, które otrzymujesz jest ulotne jak para na mrozie. To nie jest to prawdziwe szczęście.
"Dlaczego jesteś smutna?"
Wzruszam ramionami nie wiedząc co mam powiedzieć. Bo nie wzięłam tabletek? Bo zapewne skończę jak ćpun przez to? Bo nie mam powodu do radości? Bo coś się we mnie blokuje i kiedy się uśmiecham czuję ból? Co Ci da ta wiedza? Nic... Będziesz zdezorientowany.
To nie są problemy z chłopakiem. To nie są problemy w domu. To nie są problemy ze zdrowiem fizycznym. To nie są problemy z nauką.
Problem to ja i ta głowa i myśli jak by nie moje.
Następnym razem jak zapytasz, przyjacielu, dlaczego jestem smutna, to zrozum, że nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)