czwartek, 20 marca 2014

Oświęcim

Tytuł tak jednoznaczny, tak bardzo wiadomo o co chodzi.
Ostatnio z moją klasą pojechaliśmy na ostatnią wycieczkę klasową. Co prawda to prawda... wyjazd do obozu koncentracyjnego do Oświęcimia nazwać wycieczką nie można. Bo wycieczka ma skojarzenia przyjemne, miłe, pełne śmiechu no i innych ciekawych rzeczy. Natomiast ten wyjazd do takich najprzyjemniejszych nie należał.
Bądź co bądź zawsze mnie fascynowała tematyka obozów koncentracyjnych i różnych takich. Brzmi to jak słowa maniaka, ale to jest naprawdę interesujący temat. Bo co najbardziej przerażające to zawsze mnie zaciekawi.
Wracając do głównego tematu. Przyjazd do Oświęcimia zawsze jest taką próbą naszej wrażliwości, tego jak podchodzimy do miejsca masowego mordu i terroru. Chodzenie między blokami w Auschwitz I wprowadza nostalgię i mimo słyszenia głosu przewodnika w słuchawkach, człowiek jak by nie patrzeć odrywa się od rzeczywistości. Wszech obecne skupienie i odbijające się od ścian milczenie doprowadziło by niejednego do szału. Dlatego tak wielu nie chce tam jeździć. Ma koszmary, spać nie mogą czy też po prostu obóz ten wprowadza w ich serca strach. Przechadzając się między poszczególnymi budynkami, oglądając wystawy i przyglądając się zdjęciom czy też nagromadzonym przedmiotom, człowiek zdaje sobie sprawę jakie miał cholerne szczęście, że żyje w czasach w których można żyć. Mimo wszech obecnego, polskiego, wrodzonego narzekania należy pamiętać, że mamy tą możliwość życia w wolnym kraju. Wolnym od obozów koncentracyjnych, wolnym od terroru, wolnym od wojny. Choć taka sposobność ma wiele krajów, to jednak są takie miejsca na świecie, gdzie ta wojna jest nadal toczona. I o tym nie należy zapomnieć.

Mimo moich dziwnych fascynacji wyjazdy do Oświęcimia, pokazują mi, że należy o historii pamiętać. I choć  większe wrażenie na mnie jako na dziwnym człowieku, robi widok Auschwitz II Birkenau, to murowane bloki dają podobne wrażenie. Paradoksalne jak bardzo człowiek potrafi się w takich miejscach zmienić. Jak bardzo człowiek potrafi uszanować miejsce masowego mordu. Zwiedzaniu takowych towarzyszyła cisza mącona jedynie głosem przewodnika. Nawet powrót autokarem trwał w ciszy i spokoju. Nie wiem czy to przez zmęczenie kilku godzinnym zwiedzaniem czy też wprowadzonym zeń nastrojem.
Ludziom pomordowanym w takich obozach jak Auschwitz należy się pamięć i oddanie czci. Oni nie mieli wyboru - żyć czy nie. Ktoś inny decydował o ich losie. Ktoś inny zamieniał ich życie w piekło. Wielu tego nie przeżyło, a tym którzy przeżyli należy się dozgonny podziw za to, że potrafią mówić o najgorszym okresie w ich życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz