niedziela, 2 marca 2014

Trudne początki

Te pierwsze słowa zawsze są najtrudniejsze. Bo przecież jak zacząć by zaciekawić? Co napisać by czytelnik po pierwszych dwóch słowach nie rzucił tym i przestał czytać? Łudzę się, że ktoś mimo wszystkiego to przeczyta. Co chcę osiągnąć pisząc bloga? Sama nie wiem. Jakaś taka chęć pisania tego co może dotykać nie tylko mnie, ale wielu ludzi w podobnym wieku. Moje myśli bywają chaotyczne a mimo to przy większym zaangażowaniu szarych komórek da się odgadnąć o co mi chodzi. Choć staram się zbytnio nie mieszać.
Może na początek parę słów o mnie, gdyż bądź co bądź to co będę pisać jest ściśle powiązane z moim charakterem z tym jak wszystko przeżywam. Więc tak... Jestem zwykłą, szarą myszką, która na co dzień marzy o tym by nikt nie zwracał na mnie uwagi. Żyję obok wszystkich jak by z boku przyglądając się biegowi zdarzeń. Wszystko w moim patrzeniu na świat ukształtował mój jakże skomplikowany charakter. Nieśmiała, nie wyróżniająca się niczym z tłumu młoda kobieta. Tak, kobieta. Za dwa miesiące skończę pewien etap w życiu, a po wakacjach rozpocznę nowy, jeszcze bardziej zakręcony okres życia. Mam nadzieję, że domyślacie się o co chodzi.



Co więcej można o mnie rzec. Cóż... Przeszłam wiele trudnych momentów w swoim życiu i zapewne jeszcze trudniejsze przejdę niebawem. Jednakże moja historia wpisuje się w pewien schemat: zwykła dziewczyna, pewien chłopak, miłość nieszczęśliwa. To było jak pamięcią sięgam w 2010 roku. To był najbardziej kluczowy moment w moim zmienianiu patrzenia na świat. Drugi kluczowy moment to rok 2013, a właściwie pierwsza połowa tamtego roku, kiedy to zrobiłam coś, czego nie powinnam. Lecz właściwie nie czas teraz by to omawiać. Może kiedyś najdzie mnie ochota i czas na myślenie o tym.


Ostatnio na naszym popularnym jakże portalu społecznościowym, jakim jest Facebook, znalazłam interesującą stronę. A interesującą w tym znaczeniu, że miała ciekawy tytuł, który brzmiał: "Przejebane być wrażliwym" Ile w tym jest prawdy? Z mojego punktu widzenia jest to najszczersza prawda. Bo przecież być wrażliwym oznacza dużo problemów. Każde zranienie przez chłopaka, każde niewłaściwie słowo przeciw Tobie i pękasz. Ulatuje z Ciebie coś czego nie potrafisz określić. Mimo, że to tylko słowo, mimo, że to przecież tak niewiele i zwykłego śmiertelnika by nie zraniło, to Ty czujesz jak bardzo Cię to dotyka. Wiem, bo sama coś takiego często przechodzę. Ty się uśmiechasz, udajesz, że przecież to tylko taki żart, to jednak w głębi duszy Cię to dotyka. Ale pocieszę Cię mój drogi czytelniku, że jeśli czujesz to co wyżej opisałam to wiedz, iż nie tylko Ty tak masz. Rozejrzyj się, a może jednak ktoś obok Ciebie jest tak samo wrażliwy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz